RAZ DWA TRZY W PYRZYCKIM DOMU KULTURY – 3 listopada 2016 r.

Należą do klasyki. Inteligentny tekst, ambitna muzyka, skromność, pokora i szacunek dla słuchacza. Prostotą i szczerością trafiają do odbiorcy. Zachwycają wrażliwością i dystansem. Tak było również w czwartkowy listopadowy wieczór w Pyrzyckim Domu Kultury. Zespół w składzie: Adam Nowak (gitara akustyczna i elektryczna, śpiew), Grzegorz Szwałek (pianino el., akordeon), Jacek Olejarz (perkusja), Jarek Treliński (gitara elektryczna, akustyczna ), Mirek Kowalik (gitara basowa), Tadeusz Kulas (trąbka), zaprezentował najbardziej znane utwory ze swojego repertuaru, pojawiły się także piosenki mniej znane. Usłyszeć można było: „Jutro możemy być szczęśliwi”, „Trudno nie wierzyć w nic”, „Czekam i wiem”, „Talerzyk”, „Mam imię, nazwisko i pracę”, „Amulet”, „Nazywaj rzeczy po imieniu”, „Już” i wiele innych. Publiczność chyba najbardziej lubi słuchać piosenek, które zna, więc po sali raz po raz rozlegały się oklaski. Niektóre utwory poprzedzane były błyskotliwymi, często jednak skłaniającymi do refleksji, wypowiedziami Adama Nowaka – głównego autora tekstów i wokalisty grupy. Jego poczucie humoru wzbudzało jednocześnie uśmiech i podziw.

Zielonogórski zespół zaczynał od studenckich festiwali, ma też na koncie występy w Jarocinie, na polskiej scenie muzycznej obecni od 26 lat. Dziś to prawdziwi kolekcjonerzy nagród, w tym Fryderyków, a płyty grupy pokrywają się złotem i platyną. Ich utwory mają to do siebie to, że są bardzo dojrzałe, refleksyjne, z przesłaniem, z pewnego rodzaju prawdą, potrafią trafić w sedno i uchwycić to „coś” szczególnego.

Zespół ma niesamowity dar przekazywania swojej muzyki na żywo, dlatego myślę, iż nie zaryzykuję wypowiadając się w imieniu większości obecnych tego wieczoru w Pyrzyckim Domu Kultury, że był to czas prawdziwej muzycznej uczty.

Po koncercie można było zakupić płyty zespołu, tym cenniejsze, że z autografami.

                                                                                  Ewa Hancz, Animator kultury PDK